Spełnił się czarny scenariusz, czyli w 4 rundzie eliminacji mamy tylko 1 drużynę jest to Lech Poznań który przegrał ze Spartą Praha w obu meczach 1:0. Wisła przegrała z azerskim zespołem (nazwy nie zapamiętałem) 3:2, Ruch przegrał z Austrią Wiedeń 3:0, a Jagiellonia zremisowała 2:2 z Arisem Saloniki. Należy zadać sobie pytanie czy polska piłka jest na dnie? Nie polska piłka nie jest na dnie, na dnie to mogą sobie być zespoły z Azerbejdżanu. Polska dobija się do dna, od spodu. Po samych wynikach mogę oceniać że w tej rundzie najlepiej zaprezentowała się Jagiellonia, która "łatwo skóry nie sprzedała". Zaliczyła swój debiut w europejskich pucharach i nie skompromitowała się. Pokazała że zależy jej na tym awansie, w przeciwieństwie do innych polskich zespołów które dały dupy na całej linii. Wisła strzelając 2 bramki w Baku pokazała, że się da, da rade strzelić bramkę. Tylko dlaczego dopiero w końcówce meczu odkryli, że przegrywają i trzeba wziąć się do roboty. Nie wiem co teraz zrobi Cupiał, ale powinien on zwolnić trenera i połowę drużyny, a drugiej połowie dać rachunek za przelot do Azerbejdżanu i nie wypłacać premii przez pół sezonu. Bo żeby płacić tym co zwą się zawodowymi piłkarzami, a jedyne celne podanie jakie im wychodzi to do band reklamowych. O Ruchu pisać nie będę, choć wspomnę, że kibice potrafili się świetnie bawić widząc grę swoich "piłkarzy". Lech przegrał, przez nie porozumienie miedzy Kotorowskim a Boguskim, piłkarzami którzy powinni się świetnie rozumieć w końcu to nie był ich pierwszy mecz. Boli jedynie styl w jakim przegrali. Kibice słusznie krzyczeli "chcemy wyników" i "gdzie transfery". Nasuwa mi się stwierdzenie że te porażki to wina polskiej myśli trenerskiej, ale no właśnie ale "Leo" też w meczach w których trzeba było wygrać grał składem defensywnym. I jak można pomóc polskiej piłce? Może wysłać piłkarzy do Korei Północnej (oczywiście na ich koszt) gdzie by nauczyli się motywacji i bólu przegranego meczu.
Jeszcze jedna sprawa z wczoraj nie związana z piłką nożną ale z polską koszykówką. Niby wygrali, ale widząc czarnoskórego z orzełkiem na piersi otwiera mi się scyzoryk w kieszeni. Czy w Polsce nie ma Polaków którzy umieją grać w kosza? Wiadomo, że juesejczyk podnosi prestiż no ale wolałbym aby przegrali w polskim składzie niż wygrali w międzynarodowym. Ta sama sytuacja była z "Perejro" pupilka "Leo" z Loganem. Rozumiem jak w reprezentacji gra np. Obraniak który ma polskie korzenie, ale ludzie którzy są w Polsce pierwszy raz. Kibice w Białymstoku wyrazili swoją niechęć do Rogera (wywiesiłi transparent: "Roger nigdy nie będziesz Polakiem" zamiast "o" krzyż celtycki) i zostali nazwani nazistami. Śmieszne to jest, bo w końcu to prawda Polakiem trzeba się urodzić, nie można się nim stać, jedyne co można to dostać polskie obywatelstwo.
Reksiowy Lewak
Miłość! Wolność! Tolerancja!
Nie wierzę w happy end, widzę same negatywy
Ciągle ranię innych, często nieświadomie,
Obdarty z empatii, aspołeczny pojeb,