Zdecydowanie powinna być dogrywka . Myślę,że trzeciej walki jednak nie będzie.Robi się już trochę nudno. Mam nadzieję,że Khalidow wkrótce opuści KSW i pójdzie gdzieś wyżej
Czekacie na najbliższe KSW? Z tego co wyczytałem to żadnych mega gwiazdek, będzie Różal, miał być Sowiński vs Puhakka ale znów Puhakki nie zakontraktowali przez tatuaże oraz... Bazelak vs. Walus, czyli dwa ciekawe osobniki. Bazelak:showman, ma konta na youtube i sam komentuje swoje filmiki, usuwa złe komentarze, pisze na swojej stronie internetowej w trzeciej osobie mi. wrzuca na swój kanał walke Walusia i wyłacza komentowanie dopuszczając tylko te w których ludzie cisna po Walusiu, ( )
Waluś: ...
-- Dodano 26 lut 2012, 2012 13:14 --
Oglądaliście KSW? Jak wrażenia? Ode mnie podziw dla Anzora, mega zawodnik. Poza tym zajebiście walczył Kornik, gdyby nie zapasy... Za mmarocks
Jan Błachowicz spokojnie zrealizował swój game plan, systematycznie i konsekwentnie punktując Mario Miranda’e w stójce. Pierwsze dwie rundy to zdecydowane wygrane Błachowicza, który trafiał kombinacjami rąk i nóg, oraz skutecznie bronił sporadyczne próby sprowadzeń ze strony Bazylijczyka. Odpowiedzią Mirandy na ciosy proste, oraz haki na korpus Błachowicza były niskie kopnięcia, które miejscami sprawiały nieco kłopotu naszemu najlepszemu półciężkiemu. W trzeciej odsłonie obaj fighterzy nieco zwolnili, przez pierwszą część rundy to Miranda był aktywniejszy, jednak końcówka znowu należała do Janka. Po 15-tu minutach sędziowie słusznie wytypowali zwycięstwo zawodnika z Ciszyna stosunkiem 30-28.
Curt Warburton okazał się zbyt trudnym rywalem dla Artura Sowińskiego zmuszając go do odklepania arm triangle choke w drugiej rundzie. Pierwsza pięcio-minutówka była bardzo bliska. Sowiński punktował ciosami prostymi w stójce, a Warburton kiedy nadarzyła się okazja przeniósł walkę na ziemię. Aktywnie walczący z pleców Polak doszedł nawet do kimury, jednak anglik wybronił się i w końcówce rundy zaliczył udaną ofensywę. W drugiej rudzie wyraźnie zmęczony Sowiński popełnił błąd taktyczny, kiedy po udanym przetoczeniu zamiast wrócić do stójki zaatakował nogi rywala w efekcie czego Warburton po skutecznym sprawl doszedł do trójkąta rękami i w ten sposób wygrał walkę.
Świetny występ odnotował Maciej Jewtuszko, który w otwierającej rundzie ciosami w parterze zastopował Dean’a Amasinger’a. Już pierwsza mocniejsza akcja popularnego Irokeza wróżyła przerwanie – wtedy jednak, po serii kolan przy linach (z których co najmniej dwa były nieprzepisowe) sędzia Tomasz Bronder upomniał Polaka odjęciem punktu. Kiedy walka została wznowiona Jewtuszko szybko sprowadził oponenta na ziemię, poszedł po skrętkówkę aż w końcu odwrócił anglika i celnymi ciosami nie pozostawił sędziemu innego wyjścia jak tylko przerwanie starcia.
Karol Bedorf w wyśmienitym stylu wypunktował amerykańskiego zapaśnika Davida Oliva’e. Pierwsza runda to całkowita dominacja Polaka, który nie dość, że skutecznie wybronił wszystkie próby obaleń rywala, to jeszcze sam dwukrotnie przeniósł pojedynek do parteru, gdzie zdobył plecy, założył RNC i skutecznie punktował uderzeniami. W drugiej odsłonie Oliva zdołał obalić Bedorfa i wyprowadził skuteczną ofensywę kontrolując Polaka w narożniku i zakładając gilotynę. Karol wykorzystał jednak duże doświadczenie grapplingowe, zdołał wyjąć głowę i odwrócić sytuacje na swoja korzyść. Końcówkę walki zaakcentował zdobyciem dosiadu, pleców i skutecznym ground and pond z tej pozycji, czym zaskarbił sobie przychylność wszystkich trzech sędziów u których słusznie wygrał obie rundy.
Kamil Bazelak zgodnie z przewidywaniami okazał się zawodnikiem, który zdecydowanie więcej do zaoferowania ma za mikrofonem niż pomiędzy linami ringu. Kamil Waluś od samego początku wykorzystał zerowe umiejętności swego oponenta kopiąc skuteczne low kicki, a kiedy tylko nadarzyła się okazja wystrzelił serię sierpowych, która powaliła niepokonanego (do tamtej pory) na ringach MMA Vanderleia. Reszta była tylko formalnością i po niespełna dwóch minutach podopieczny Łukasza Jurkowskiego zwyciężył przez techniczny knockout.
W otwierającym galę pojedynku Anzor Azhiev udowodnił, że ani jeden komplement skierowany pod adresem jego umiejętności nie jest przesadzony. Spokojnie, niemal niezagrożony wypunktował (nieporównywalnie) bardziej doświadczonego Cengiz’a Dana’e . Skuteczne zapasy i ciasna kontrola z góry, połączona z dobrym g’n’p sprawiły, iż żaden z sędziów nie miał problemu z punktowaniem pojedynku, zasłużenie wskazując Czeczena jako zwycięzcę.
-- Dodano 8 kwi 2012, 2012 12:41 --
Widzieliście rozpiskę przeciwników? Sapp dla pudziana, śmiech na sali:)
-- Dodano 13 maja 2012, 2012 15:16 --
Wyniki KSW 19: Walka wieczoru:
Open.: Mariusz Pudzianowski pok. Boba Sappa przez TKO (uderzenia w parterze), runda 1
Pozostałe:
85 kg.: Mamed Chalidow pok. Rodney’a Wallace’a przez KO (prawy sierpowy), 1:55 runda 1
Pojedynek o pas mistrza KSW w wadze średniej 84 kg.: Michał Materla pok. Jay’a Silvę przez większościową decyzję (30:28, 29:28, 29:29)
84 kg.: Matt Horwich pok. Antoniego Chmielewskiego przez TKO (przerwanie sędziego), 2:19 runda 3 77 kg.: Aslambek Saidov pok. Grigora Aschugbabjana przez poddanie (kimura), runda 1 55 kg.: Marta Chojnoska pok. Paulinę Suską przez poddanie (balacha), 0:45 runda 1 77 kg.: Borys Mańkowski pok. Marcina Naruszczkę przez większościową decyzję (2×20:18, 19:19)
Osobiście najbardziej podobały mi się walki Horwicha z Chmielewskim(I okrzyki na Chmielewskiego ze strony widowni ; ) oraz Saidova z Grigorem.
Bez niespodzianek, każdy z faworytów wygrał uszczuplając portfel bukmacherów. Jedyne ciekawe walki to Borys Mańkowski vs. Rafał Moks i Anzor Anzhiev vs. Paul Reed. Walka Walusia bez komentarza.
Nie nawiedzę Czeczenów, ale dla Khalidowa należy się szacunek za reprezentowanie Polski i to na tak wysokim poziomie ;d Co do Pawła, też mnie zastanawia co zaprezentuje 28 września
A jednak czeczeni napisałeś z dużej,gdzieś tam pod skóra masz w sobie pierwiastek brudasa:D khalidov może i ma predyspozycje do ufc ale by się grubo zdziwił gdyby wszedł do tamtejszego oktagonu na dłuższy czas