Rosell: "Barça zapłaci 29 milionów, a nie 40"
"Finalizacja transferu była bardzo trudna. Przez ostatnich kilka lat przypominało to operą mydlaną" - mówi prezydent Barcelony
Sandro Rosell był bardzo uradowany faktem, że Cesc Fabregas podpisał kontrakt z katalońskim gigantem. "Barcelona zapłaci za zawodnika 29 milionów i jesteśmy usatysfakcjonowani tą kwotą, ponieważ nie chcieliśmy wydać więcej niż 30 milionów na to wzmocnienie. W umowie sprzedaży znajduję się ponadto klauzula zapłaty dodatkowych 5 milionów w zależności od różnych czynników. Jednakże dokładne omówienie tej klauzuli będzie miało miejsce jutro (dzisiaj)".
"To jest bardzo duża kwota. W końcu ta opera mydlana dobiegła końca i będziemy mogli ponownie powitać w domu Fabregasa". Na pytanie, czy najnowszy nabytek zadebiutuje w środowym meczu przeciwko Realowi prezydent stanowczo odpowiada: "To jest decyzja trenera. Ja lubię oglądać w grze wszystkich naszych zawodników".
Sytuację Hiszpana skomentował także dyrektor sportowy, Andoni Zubizarreta:
"Ostateczne potwierdzenie transferu nie jest dla nas zrzuceniem ciężaru z siebie, ponieważ oznaczałoby to, że stanowi to dla nas problem, a jest dokładnie odwrotnie. Jest to ogromne szczęście posiadać takiego zawodnika w składzie".
Autobus z działaczami Barcy obrzucony kamieniami pod Bernabeu
Autobus, którym wczoraj podróżowali na Santiago Bernabeu działacze FC Barcelony został obrzucony kamieniami przed wjazdem na teren stadionu. Jeden z kamieni rzucony został w kierunku Antoniego Rosicha - managera generalnego klubu oraz Josepha Contrerasa. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło wczoraj, godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Grupa zwolenników Realu Madryt krążyła wokół autobusu, gdy nagle jeden z "kibiców" rzucił sporych rozmiarów kamieniem, który trafił w pojazd. Uszkodzona została tylna szyba, blisko było ażeby urazu doznali znajdujący się w pobliżu niej Contreras oraz Rosich.
Sytuacja ta wywołała poruszenie wśród przedstawicieli katalońskiego klub, z prezesem Rosselem na czele "To było jak mały wybuch", powiedział.
Wydarzenie to w najmniejszym stopniu nie wypłynęło jednak na postawę działaczy. Zarówno Contreras jak i Rosich obecni byli na Santiago Bernabeu podczas wczorajszego spotkania.
