W dniu 31 grudnia ponad 1000 osób protestowało przeciwko wzniesieniu przez Izrael muru, odcinającego od świata Palestyńczyków, w miejscowości Bil’in (Zachodni Brzeg Jordanu). Jak zwykle członków pokojowej demonstracji zaatakowała armia izraelska.
W efekcie agresji izraelskich żołnierzy 2 osoby zostały ciężko ranne. 36-letni Jawaher Abu Rahmah, którego brat zginął z rąk żydowskich oprawców podczas podobnej pacyfikacji w kwietniu 2009 roku, musiał zostać przewieziony do szpitala, ze względu na zatrucie gazem łzawiącym. Ranem następnego dnia zmarł w szpitalu.
Kiedy sprawa wyszła na jaw około 200 obywateli Izraela zebrało się w Tel-Avivie, aby zaprotestować przeciwko brutalnej reakcji wojska, której tragicznym efektem była śmierć Jawahera Abu Rahmah. Oczywiście syjonistyczna policja ponownie zaatakowała demonstrantów i aresztowała kilku z nich.
Już kilka dni później izraelscy żołnierze dopuścili się kolejnego okrutnego mordu. W piątek o świcie włamali się do domu 66–letniego Omara al-Qawasmy w dzielnicy al-Sheikh w Hebronie na południu Zachodniego Brzegu i zastrzelili go, kiedy spał w swoim łóżku, podały miejscowe źródła. W dodatku Żydzi najprawdopodobniej nie zabili tej osoby, o którą im chodziło, jednak nie pofatygowali się nawet, żeby sprawdzić tożsamość osoby, do której strzelali.
Na podstawie: Tribuna de Europa, Wolna Palestyna
W efekcie agresji izraelskich żołnierzy 2 osoby zostały ciężko ranne. 36-letni Jawaher Abu Rahmah, którego brat zginął z rąk żydowskich oprawców podczas podobnej pacyfikacji w kwietniu 2009 roku, musiał zostać przewieziony do szpitala, ze względu na zatrucie gazem łzawiącym. Ranem następnego dnia zmarł w szpitalu.
Kiedy sprawa wyszła na jaw około 200 obywateli Izraela zebrało się w Tel-Avivie, aby zaprotestować przeciwko brutalnej reakcji wojska, której tragicznym efektem była śmierć Jawahera Abu Rahmah. Oczywiście syjonistyczna policja ponownie zaatakowała demonstrantów i aresztowała kilku z nich.
Już kilka dni później izraelscy żołnierze dopuścili się kolejnego okrutnego mordu. W piątek o świcie włamali się do domu 66–letniego Omara al-Qawasmy w dzielnicy al-Sheikh w Hebronie na południu Zachodniego Brzegu i zastrzelili go, kiedy spał w swoim łóżku, podały miejscowe źródła. W dodatku Żydzi najprawdopodobniej nie zabili tej osoby, o którą im chodziło, jednak nie pofatygowali się nawet, żeby sprawdzić tożsamość osoby, do której strzelali.
Na podstawie: Tribuna de Europa, Wolna Palestyna