
Reksio to psiak ok 5 letni , tricolor, mieszaniec o cudnych uszach nietoperza i dużych oczkach, łagodnym charakterze. Waży 7kg- jest nieduży i można nosić go na rękach. Ma porażenie tylnej części ciała z niedowładem tylnych kończyn i porażeniem pęcherza moczowego najprawdopodobniej spowodowane urazem kręgosłupa (szczegółów nie znamy - podejrzewamy potracenie przez samochód albo silne uderzenie w grzbiet przez człowieka). Miał zostać poddany eutanazji od razu...bez żadnej próby ratowania go...(taki dostał odgórny wyrok), ale skradł nam serce i postanowiliśmy przynajmniej dać mu szansę. Mija teraz drugi tydzień intensywnej terapii , Reksio rozpoczyna rehabilitację dzięki datkom ludzi dobrej woli. Jednak rehabilitacja i leki dla Reksia są bardzo drogie, stad praktycznie ciągle pieniążków jest mało. Oprócz leczenia i rehabilitacji dochodzi codzienna opieka, zmiana pieluch, mycie itd... Przez kilka pierwszych dni w domu u jednej z osób, które dały mu szansę. Był przerażony i praktycznie siedział nieruchomo, nawet spał na siedząco....karmiony był na siłę, pojony strzykawką, próba podnoszenia go do zmiany pieluch kończyła się szczerzeniem zębów i straszenie pogryzieniem...ale była to agresja spowodowana przerażeniem i bólem. Wszystkie czynności były robione w kagańcu...jednak po kilku dniach Reksio nabrał zaufania i zaczął jeść sam , pić wodę i zaczął podążać za człowiekiem ciągnąc tył ciała przez przednie łapki. Zmienił się jego wyraz pyszczka , oczy stały się żywsze, zaczął się aklimatyzować. W tygodniu mieszka w gabinecie weterynaryjnym, na weekendy jest zabierany do domu.
Reksio nie jest agresywny w stosunku do innych zwierząt. W gabinecie przytulał się z kotem, który mieszkał w tym samym pomieszczeniu i czekał na nowy dom. Jedli razem z jednej miski, kot sie ocierał o pyszczek Reksia , a jemu to najwyraźniej nie przeszkadzało Początkowo mieliśmy strach w oczach, ale szybko się okazało, że Reksio to ANIOŁ
W tej chwili psiak jest na tyle z nami oswojony ze poddaje się wszystkim czynnościom bez kagańca. Uszkodzenie kręgosłupa wydaje się poważniejsze niż na początku sądziliśmy, jest ucisk na rdzeń i ciężko przewidzieć jak daleko zaszły w nim zmiany. Zaniki mięśni są znaczne. .... na razie się nie poddajemy, jednak jesteśmy świadomi, że ciężko będzie znaleźć dla niego dom , jeśli nie uda się postawić go na nogi...Na razie staramy się nie myśleć o eutanazji, walczymy o niego każdego dnia, poświęcając mu swój czas i wiedzę, na tyle, ile możemy. Damy mu na pewno jeszcze kilka tygodni no i poczekamy na efekty rehabilitacji....chyba że zdarzy się cud i znajdzie się osoba, która pokocha go takiego jakim jest, pomimo braku pełnej sprawności. Na razie dla Reksia najważniejsze są leki i rehabilitacja, w związku z tym pomoc finansowa jest najbardziej potrzebna. Opakowanie Nivalinu 10 amp przykładowo kosztuje prawie 100 zl, Cocarboxylaza ok 40 zl (starcza tylko na 5 dni), rehabilitacja ok 20-30 zl za godzinę....a to jest cos czego Reksio potrzebuje stale. Pieluchy da się kupić tańszych firm, ale to tez koszty ok 30-50 zl za op, koszty jedzenia - je na szczęście i suchą i mokrą karmę.
Błagamy o domek dla tego biednego psiaka…


Kontakt: lek. wet. Magdalena Moroz tel.604835502

http://www.dogomania.pl/threads/197930-Maleńki-sparaliżowany-Reksio-kalectwo-uśpienie-Błagamy-o-DT