Korea Płn. wystrzeliła ponad 200 pocisków artyleryjskich w kierunku południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong na Morzu Żółtym. Korea Płd. odpowiedziała ogniem - poinformowały południowokoreańskie media i wojsko. Co najmniej czterech południowokoreańskich żołnierzy zostało rannych.
Według świadków, na których powołuje się południowokoreańska telewizja YTN, w wyniku ostrzału płonie około 60-70 budynków. Świadkowie relacjonują, że Korea Płn. wciąż ostrzeliwuje południowokoreańską wyspę Yeonpyeong na Morzu Żółtym. Według nich kilka trafionych przez artylerię Północy domów zawaliło się.
Południowokoreańskie wojsko ogłosiło najwyższy stopień alarmu, poprzedzający tylko alarm w przypadku wojny i wysłało w rejon ostrzelanej wyspy swoje myśliwce. Według kancelarii prezydenta Korei Płd. ostrzał Północy może być odpowiedzią na południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe.
Według świadków mieszkańcy ostrzelanej wyspy Yeonpyeong zostali ewakuowani do bunkrów. Na wyspie nie ma prądu. Na nagraniach pokazywanych przez południowokoreańską telewizję widać co najmniej cztery słupy dymu.
Do incydentu doszło parę dni po tym, jak Siegfried Hecker, amerykański fizyk poinformował, że podczas wizyty w Korei Płn. widział wirówki służące do wzbogacania uranu.
Czyżbyśmy mieli przedsmak jakiejś wojny?;-)
Według świadków, na których powołuje się południowokoreańska telewizja YTN, w wyniku ostrzału płonie około 60-70 budynków. Świadkowie relacjonują, że Korea Płn. wciąż ostrzeliwuje południowokoreańską wyspę Yeonpyeong na Morzu Żółtym. Według nich kilka trafionych przez artylerię Północy domów zawaliło się.
Południowokoreańskie wojsko ogłosiło najwyższy stopień alarmu, poprzedzający tylko alarm w przypadku wojny i wysłało w rejon ostrzelanej wyspy swoje myśliwce. Według kancelarii prezydenta Korei Płd. ostrzał Północy może być odpowiedzią na południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe.
Według świadków mieszkańcy ostrzelanej wyspy Yeonpyeong zostali ewakuowani do bunkrów. Na wyspie nie ma prądu. Na nagraniach pokazywanych przez południowokoreańską telewizję widać co najmniej cztery słupy dymu.
Do incydentu doszło parę dni po tym, jak Siegfried Hecker, amerykański fizyk poinformował, że podczas wizyty w Korei Płn. widział wirówki służące do wzbogacania uranu.
Czyżbyśmy mieli przedsmak jakiejś wojny?;-)